Praktyka

Uświadom sobie swoją niechęć, budzenie się negatywnych uczuć wobec czegoś lub kogoś. Mogą to być uczucia stonowane, takie jak rozdrażnienie, czy silne – jak złość czy nienawiść. Postaraj się zaobserwować, co stało się tuż przed pojawieniem się w Tobie niechęci. Czego doświadczyły twoje zmysły – zmysł wzroku, słuchu, dotyku, smaku, węchu, lub przyszło ci na myśl. Kiedy w ciągu dnia odczuwasz niechęć?

Przypominajki

Karteczki ze słowami “dostrzegaj niechęć” wszędzie wokół o ile to możliwe oraz inne sprawdzone sposoby na pamiętanie ?

Zauważyłam, ja wiele mam tejże “niechęci” w umyśle. To coś, jak mgła, która pojawia się wraz z lekkim odczutym “niechceniem”. Z nim przychodzi zachmurzenie, nastrój lekuchno leci w dół, zaczynam powolutku opadać z ciężarem na plecach. Zaczyna się lekka szarpanina, wewnętrzna przepychanka. Zaczynam toczyć bitwę, by coś zrobić pomimo “niechcemisię”. By iść pomimo przekonania, że to będzie trudne. Ale! Ale! Aha! Gdy tylko zauważała, tego wiruska, od razu łapałam go za fraki i mówiłam niepoważnie “mam Cię!”. Innym razem w chwilach zauważenia pytałam siebie żartobliwie “Karolina, wojna, czy pokój?”. O rany! Jaka zmiana!

Ta zgęstlina zaczynała się rozrzedzać, rozpuszczać. A Bóg mi świadkiem, że to było tylko zauważenie bez dążenia do pozbycia się! Ile mocy nabierały wówczas słowa “widzenie jest czynieniem”.

  • Karolina

Sporo tej niechęci… Ale czy moja świadomość niechęci jest zniechęcona? No właśnie nie… tylko czasami ta niechęć jest tak niechętna, że przechodzi we frustrację, złość, często niewypowiedzianą, a chowaną.

Wtedy moje ciało się napina, nadyma, stroszy. Głowa i oczy są raczej spuszczone. Tak jakby nie chciały patrzeć, tak jakby moje ciało nie chciało kontaktu.

Ale tak obserwując dzisiaj niechęć, w dwóch sytuacjach relacyjnych podjęłam działanie i zadbałam o kontakt fizyczny, o miły dotyk, o przytulenie. I ta niechęć trochę się rozpuściła, zamieniła w miłość, wyrozumiałość?

  • Kasia

Niechęć odwiedzała mnie często. Nie była sama – zza jej pleców spozierała chęć, która chętnie pozbyłaby się niechęci. Taki taniec splątany, wariacki trochę, męczący często. Spokój zyskiwałam opuszczając to towarzystwo walczące o palmę pierwszeństwa i z boku patrząc, z neutralnej pozycji, trochę z rozbawieniem, trochę z ciekawością, trochę z łagodnością, czułam się luzacko wolna 🙂

  • Lucyna

„Złości nie pokona się złością, lecz tylko miłością.”

Budda