Praktyka
Zajmując się sprawami dnia codziennego, przyglądaj się zjawisku cierpienia. Jak rozpoznać je w sobie lub w innych? Gdzie jest najbardziej oczywiste? W jakiej postaci się przejawia? Jakie są łagodne formy cierpienia? A jakie intensywne?
Przypominajki
Karteczki: “Cierpienie”, “Badaj cierpienie”, “C”.
Cierpienie jest wszędzie.
Często zatykamy uszy, zamykamy oczy ratując swoje umysły i serca. W tej praktyce, nie chcemy unurzać się w nieszczęściu swoim lub innych. Chcemy zbadać samo zjawisko cierpienia. Jak badacz pod mikroskopem. Otworzyć pozamykane oczy i uczy i zobaczyć fenomen cierpienia – zacząć rozpoznawać je w swoich myślach, czuć w ciele, dostrzegać w twarzy odbitej w lustrze. Chodzi o dostrzeżenie całego spektrum cierpienia – od lekkiej irytacji i zniecierpliwienia po wściekłość lub obezwładniający smutek.
Trochę pobadałam zjawisko cierpienia. I taką mam na ten moment refleksję: z łatwością widzę, co złego robią mi inni, ale nie widzę wyraźnie, co złego robię sama sobie. Ach, ta moja krótkowzroczność… Obym nie odbierała sobie poczucia sprawczości, obwiniając świat zewnętrzny za własne cierpienie.
- Lucyna
Odnalezienie cierpienia to pikuś…
ale odnalezienie się w nim – to wyzwanie.
- Asia
Ja mam taką obserwację, że jak jest cierpienie związane z jakąś stratą – bliskiego, siebie, zdrowia…, to niesie za sobą ból bezsilności, rozpacz, poczucie braku wpływu, kontroli i przysłania pozostałe aspekty. Ważna jest wtedy obecność życzliwego drugiego człowieka i – co coraz bardziej mi bliskie – współczująca postawa wobec siebie.
- Kasia