Praktyka

W nadchodzącym tygodniu staraj się uświadamiać sobie, kiedy posługujesz się słowami i wyrażeniami, które „wypełniają” Twoją wypowiedź i staraj się je eliminować.
„Wypełniacze” to wyrażenia i słowa takie jak: „mhm”, „acha”, „no, dobra”, „no, wiesz”, „coś w rodzaju”. Te wyrażenia nie dodają znaczenia temu co mówisz.

„Wypełniacze” to także słowa, których nagminnie używamy jako zapełnienie przerwy w naszej wypowiedzi, takie jak: „generalnie”, „w sumie”, „tak?”
Poza próbą wyeliminowania tych słów ze swojej wypowiedzi spróbuj zaobserwować dlaczego i w jakich sytuacjach ich używasz.

Przypominajki

Ciężko może być samemu pilnować swoich słów. Bardzo przydałaby się pomoc osób trzecich, domowników, współpracowników, którzy mogli by wyłapywać „wypełniacze” i pomagać nam zobaczyć, to czego nie doświadczamy świadomie na co dzień.
Można też siebie nagrywać i odsłuchiwać swoje wypowiedzi.

Z uważnością wsłuchujemy się w to co mówimy i jak! Ta praktyka pomoże nam na wielu poziomach, nie tylko w eliminacji „wypełniaczy”.

Znając wszystkie praktyki wydaje się, że to jedno z trudniejszych zadań z 53, które zawiera projekt.
Samo usłyszenie „wypełniaczy” we własnej wypowiedzi jest trudne i wymaga wysiłku.

Być może, w miarę praktyki, zaczęliśmy wyłapywać je również wszędzie dookoła, w mediach, rozmowach na ulicy i być może zaskoczeniem było dla nas, że wypowiedzi osób, które tego rodzaju słów nie używają są klarowniejsze, skuteczniejsze i bardziej przekonywujące. A może zauważyłaś/eś to także w Twoich wypowiedziach, kiedy uważniej niż zwykle dobierałaś/łeś słowa.

To ćwiczenie uważności mogło Ci pokazać, jak głęboko zakorzenione są nieświadome zachowania i jak trudne jest je zmienić.

Po tygodniu praktyki być może uświadamiasz sobie, że niepotrzebnych w wypowiedzi słów używasz, ponieważ:
– wypełniają ciszę, komunikując rozmówcy, że zaraz coś powiesz lub, że jeszcze nie skończyłaś/skończyłeś mówić;
– potrafią łagodzić wypowiedź, dzięki temu to co chcemy powiedzieć brzmi mniej dyrektywnie czy definitywnie;
– mogą też utrudniać odbiorcom zrozumienie tego, co chcemy powiedzieć, gmatwając i rozmywając sens.

Zauważyłam, że oprócz formy, zwracałam chwilami uwagę na ton głosu (najczulszy słyszalny barometr emocji!) i to też było ciekawe…

To rzeczywiście wymagająca praktyka, ale bardzo wzbogacająca.

  • Karolina

Z jasnym, spokojnym umysłem jesteśmy w stanie mówić bezpośrednio i nazywać rzeczy po imieniu 🙂 podoba mi się!

Zauważenie używania wypełniaczy było cudne, bo dawało mi radość z bycia uważną. Sama praktyka trudna, ale wartościowa i ciekawa do obserwacji.

Kiedy było mi trudno – myślałam o mnichach 🙂

  • Kasia

Niezagadywanie ciszy to coś strasznie trudnego. Bo nikt dokoła nie lubi ciszy, a właściwie mam wrażenie, że się jej boi. Ja też. Bo trochę niezręcznie, jak się nie ma o czym gadać.

Zastanowiłam się, co musiałoby się stać, żeby zamilknąć i nie mówić, kiedy nie potrzeba. A teraz po wydarzeniach w Gdańsku mam wrażenie, że zamilkło dużo osób w Polsce. A odpowiedź na moje pytanie do samej siebie była szybka i bardzo smutna.

Czy naprawdę możemy zamilknąć tylko po wydarzeniu, które nas porusza?

  • Magdalena

„Z jasnym, uspokojonym umysłem jesteśmy w stanie mówić bezpośrednio i nazywać rzeczy po imieniu, celnie ujmując to, co mamy na myśli i co ważne nie obrażając przy tym innych.”

Dr Jan Chozen Bays