Praktyka

Kilka razy dziennie uświadom sobie postawę swojego ciała.
To ćwiczenie będzie miało dwa aspekty.

1) Bycie świadomym swojej postawy oraz rozpoznawanie, jak Twoja postawa odbierana jest przez ciało. Czyli…. wyobraź sobie, że zamykasz oczy, skąd wiesz, że stoisz, siedzisz lub leżysz? Jakie doznania fizyczne mówią Ci, że twoje ciało siedzi? Gdzie odczuwasz dotyk lub ruch?
2) Świadomość postawy ciała będzie wiązała się również z zauważaniem i korygowaniem jej wiele razy w ciągu dnia. Jestem pewna, że Twoje ciało Ci za to podziękuję! Jeśli poczujesz, że się garbisz, wyprostuj się łagodnie. Jeśli poczujesz, że się spinasz, skieruj swój oddech do miejsc napięcia i ścisku w ciele. Dbaj o nie!

Swoją sylwetkę możesz obserwować wszędzie: kiedy stoisz w kolejce, prowadzisz auto, leżysz w łóżku, siedzisz na spotkaniu, myjesz zęby, idziesz dokądś lub jesz. Możesz spróbować uważnej postawy ciała w czasie jedzenia: usiąść na brzegu krzesła, oprzeć stopy o podłogę (ja zazwyczaj jedną mam zgiętą w kolanie i stopę postawioną na krześle , lekko rozchylić kolana ( żeby się nie usztywnić) i wyprostować plecy, żeby móc oddychać pełną piersią. Zapewne łatwiej będzie, kiedy w tym czasie będziemy sami lub z kimś kto potrafi być takim samym wariatem jak my ale z pewnością uważna postawa sprzyja uważnemu jedzeniu. Dwie praktyki w jednym!

Przypominajki

Możemy:
a) Poprosić osoby z naszego otoczenia, żeby dawali nam znać, kiedy będziemy się np. garbić,
b) Na lustrach powiesić przypominajki, żebyśmy potrafili korygować swoją postawę,
c) Wykorzystywać witryny sklepowe,
d) Przykleić kawałek kolorowej taśmy lub karteczkę na krześle lub stole, przy którym pracujemy czy jemy.

Chyba najłatwiej ze wszystkich dotychczasowych praktyk jest o niej pamiętać.

Być może kiedy kierujesz uwagę na Twoje leżące ciało zauważasz, że mimo komfortowej pozycji jest napięte. Od razu je relaksuj!

Niezależnie czy siedzisz, chodzisz, czy leżysz, niech samo przekierowanie uwagi na ciało spowoduje, że się prostujesz, otwierasz i możesz głębiej odetchnąć – co z kolei lekko ukoi Twoje skołatane serce i nerwy.

Dla mnie ta praktyka była przede wszystkim korygowaniem postawy mojego ciała. Ze zdziwieniem odkryłam jak niedbałą sylwetkę mam, kiedy mój umysł jest zajęty czymś innym. To pewnie nic nowego, że im więcej napięcia w umyśle, tym bardziej spięte ciało. Ale w tym ćwiczeniu wspaniale można było to zaobserwować.

Kiedy kierowaliśmy uwagę na nasza postawę czy odczuwanie ciała prawdopodobnie pojawiło się jakieś wzruszenie czy docenienie tego, jak działa i funkcjonuje. Nie zawsze doskonałe i być może nie do końca takie jakie byśmy chcieli, ale nasze własne, służące nam już od tak wielu lat.

Warto pamiętać, że postawa i koncentracja są ze sobą powiązane. Często ospałość (w czasie medytacji czy ogólnie w ciągu dnia) jest znakiem, że mamy niedbałą postawę ciała i nie oddychamy pełną piersią, żeby dostarczyć sobie wystarczającej ilości tlenu.
Ciało i umysł nie są rozłączone – są głęboko połączone i całkowicie od siebie zależne. Gdy pogarsza się Twój nastrój lub umysł zaczyna gorzej funkcjonować – świadomie skoryguj swoją postawę.

Dla mnie to nie tyle łatwa, co oczywista praktyka. Moje ciało jest zawsze ze mną i trzyma mnie Tu i Teraz, choć moje myśli mogą sobie fruwać 🙂

Lubię poczuć moje ciało podczas mycia naczyń albo mieszania w garnku. Mam w ogóle poczucie, że kuchnia bardzo sprzyja uważności. Poza tym joga i gimnastyka słowiańska. Spacer. I w pracy też często czuję moje ciało, bo gdy zapominam o nim, to niestety ono mi potem o sobie w przykry sposób przypomni.

  • Aldona

Mam coś takiego w sobie, że pamiętam o tym, żeby korygować swoją postawę, np. gdy się garbię, zamykam, szybko przypominam sobie, żeby się wyprostować, wciągnąć brzuch, otworzyć klatkę.

Gdy czuję napięcie, to próbuję rozproszyć je oddechem. Podoba mi się też to, jak to moje ciało informuje mnie o tym, że siedzę, leżę, idę, jaki jest mój kontakt z podłożem – super.

Hmmm i co jeszcze dla mnie ważne, emocje, gdy mnie zalewają te silne, to koncentracja na ciele, oddechu pomaga je trochę uziemić.

  • Kasia

Lubię zwracać uwagę na postawę, jaką przybieram, postawę wciąż zmieniającą się pod wpływem tego, co dzieje się w mojej głowie i w sercu. Lubię zwracać uwagę i zapytywać: jak stoję, jak siedzę, jak leżę, jak mi jest z tą postawą, jak ta postawa sama w sobie się ma, czy może się wysila, napina, może ma się dobrze, a może kiepsko, co ta postawa mi robi? Dostrzegam, że kiedy w głowie mam zmartwienie, to martwi się ciało, a kiedy się spieszę, mięśnie się spinają, gotowe do biegu. Obejmując ciało uwagą, jakbym się budziła z myśli i czynności wykonywanych, w których się zatopiłam. Kiedy przywracam ciału naturalną, swobodną postawę, coś zmienia się w samopoczuciu. Mięknę, spokojnieję, czuję ulgę i zadowolenie, że jest ok. Zwyczajne zainteresowanie się postawą staje się zaproszeniem do dbałości o siebie i początkiem zmian. To jakby powiedzieć do siebie: cześć, jak się masz? Podać sobie rękę, uśmiechnąć się, przytulić i (jeśli trzeba) pomóc w przywróceniu równowagi. Mogę zauważyć i mogę zmienić. Mogę 🙂 Taka samoobsługa z korzyścią 🙂

  • Lucyna

„Mądrość bierze się z bycia uważnym w każdej pozycji ciała. Powinniśmy rozpoczynać praktykę tuż po przebudzeniu i kontynuować ją, dopóki nie zaśniemy. Istotne jest to, żeby przez cały czas być uważnym, niezależnie od tego, co robisz, czy akurat pracujesz, siedzisz lub idziesz do łazienki.”

Mnich buddyjski i nauczyciel Ajahn Chah